„The kissing booth” - Budka z całusami...
Hej, dzisiaj wpis pisze sama (Agata), następny napisze Wiktoria.
Chciałabym opowiedzieć o książce "The kissing booth" autorstwa Beth Reekles. Na początku dodam, iż książka jest stricte młodzieżowa, na pewno wielu z Was ją czytało, bądź oglądało film.
Głównymi bohaterami powieści są Roschelle Evans oraz jej przyjaciel Lee Flynn. Niestety już na samym początku lektury dowiadujemy się, że mama Elle (takie było jej zdrobnienie) zmarła. Dziewczyna czuła się przygnębiona, samotna. Na szczęście miała wsparcie w matce Lee, która pomagała nastolatce w okresie dojrzewania i nie tylko. Wracając do przyjaciela Roschelle, Lee, miał starszego brata, Noah Flynna. Ogólnie rzecz biorąc to cala trójka miała ze sobą bardzo dobry kontakt. Gdy rozpoczął się nowy rok szkolny Elle zauważyła dziwne zachowanie ze strony Noah w stosunku do jej osoby. Chłopak bardziej dokuczał dziewczynie, ale również martwił, troszczył się o nią. Okazało się, iż zakochał się w niej, a żeby tego było mało, ona w nim również. Nie owijając w bawełnę, każdy wie co się później stało. Zostali parą. Ukrywali oni jednak swój związek przed Lee, gdyż bali się jego reakcji. W sumie nic dziwnego, też bym się bała.
Teraz czas na wyjaśnienie tytułowej budki z całusami, otóż, wszystko zaczęło się, gdy zbliżało się Święto Szkoły. Elle i Lee zgłosili się, aby zrobić projekt na tę
okazję. Miał on polegać na tym, że kilka osób z danych klas przygotowywało stanowisko z rozrywkami typu- łowienie gumowych kaczek wędką. Przyjaciele wymyślili budkę, w której dwie osoby z zasłoniętymi oczami całują ludzi czekających w kolejce. Stanowisko to było najbardziej rozchwytywane przez uczniów. Wtedy też Lee dowiedział się o związku Elle i Noah, ale sam poznał swoja dziewczynę, Rachel. Wiadomo, na początku chłopak był zły, w końcu jego najlepsza przyjaciółka i rodzony brat okłamywali go. Po wielu dniach nieodzywania się, wybaczył im. Wszyscy żyli szczęśliwie do momentu drugiej części książki (zachęcam przeczytać).
Moim zdaniem to wartościowa opowieść, z pewnością nauczyła niejednego...
Na dziś to tyle, mam nadzieje, że recenzja Wam się podobała. Jeszcze raz zachęcam do przeczytania, bądź też obejrzenia filmu.
Cześć, trzymajcie sie😁,
Agata.